Nie jest to
mój autorski przepis . Pochodzi on z internetu gdzie widziałam kilka jego wersji.
Ale zanim poleciłam go znajomej chciałam dokładnie przetestować aby być w
100% pewną, że ten chlebek rzeczywiście wychodzi i da się go jeść.
Samo
przygotowanie chlebka nie jest jakoś bardzo pracochłonne ale czas wyczekiwania,
to kilka dni zanim można go upiec.
Dla
ułatwienia spisałam po kolei czynności jak go przygotowywałam aby też i Wam nieco ułatwić
sprawę :) Struktura chlebka po upieczeniu
jest dość zwarta, ale powiem Wam, że smakuje całkiem nieźle. Nawet wydaje mi
się, że każdego kolejnego dnia smakował jeszcze lepiej.
Składniki:
600g suchej
kaszy gryczanej białej, nie palonej. Niestety ja robiłam na takiej bez
certyfikatu bo na czas nie dotarła
Na początek
około 3,5 szklanki zimnej wody takiej filtrowanej lub mineralnej
2-3 płaskie łyżeczki
soli
Opcjonalnie
nasiona jakie lubicie ja dodałam 4 łyżki słonecznika i 4 łyżki siemienia
lnianego oraz nieco pestek dyni.
Przygotowanie:
1 dzień rano (czwartek): kaszę
wsypać do wyższego pojemnika i zalać kaszę wodą. Kasza powinna być cała
zanurzona ale nie za dużo. Około centymetra ponad kaszę. Zamieszać i odstawić.
2 dzień (piątek)zamieszać kaszę,
jeśli to konieczne uzupełnić poziom wody, zamieszać i znów odstawić. Woda w
kaszy będzie miała piankę i będzie się robić nieco glutowata. To naturalny
objaw :)
Wieczorem
zamieszać kaszę i teraz tak. Nie może być za dużo wody w kaszy więc najlepiej
przełożyć łyżką do innego wyższego naczynia ale wody nie wylewać.
Teraz kaszę
zmiksować na prawie gładką papkę.
Do
zmiksowanej kaszy dodać ulubione nasiona oraz sól.
Najlepiej spróbować,
tak na smak. Ja dałam 2 łyżeczki i dla mnie było ok a mojemu mężowi było za
mało słone.
Teraz foremkę/keksówkę (wymiar34x12
mierzona po rancie ) wyłożyć
papierem do pieczenia śliskim do góry. Wtedy łatwiej chlebek odejdzie od
papieru po upieczeniu. Wylać ciasto i najlepiej wstawić od razu do piekarnika(
zimnego) i zostawić tak do kolejnego 4
dnia (niedziela) aby później już go nie ruszać i nim nie stukać.
Ciasto przez
ten czas powinno ruszyć i powinien powstać lekki brzuszek.
Niestety, to
ciasto nie wyrasta tak jak drożdżowe ale zapewniam da radę.
W niedzielę
wieczorem nastawić piekarnik u nas 200-stopni góra/dół i w momencie nagrzania
piekarnika odliczyć dopiero czas pieczenia 1 godzina.
Po godzinie
włączyć tylko dół, wyjąć chlebek z foremki i już bez niej podpiec tylko dół
przez 10minut.( w papierze) Po tym czasie zostawić do wystudzenia i kroić
dopiero kiedy ostygnie. Mam nadzieję, że napisałam zrozumiale i chlebek wyjdzie
jak trzeba. Powodzenia
Jeden z najlepszych chlebów jakich jadłam ! Cudowny <3
OdpowiedzUsuńTo prawda jest naprawdę smaczny, nam również bardzo smakuje :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSwietny chleb bez glutenu bez cukru bez mleka. Bardzo prosty w przygotowaniu. Idealny dla dziecka z autyzmem ktore musza byc na diecie 3M. Polecam mamusia z tym problem.������Dziekuj Gosia za przepis
OdpowiedzUsuńKochana bardzo się cieszę, że po kolejnej próbie chlebek się udał. Teraz muszę pomyśleć o kolejnych wypiekach dla Maksia. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz :)
Usuń